Archiwum styczeń 2004


sty 22 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Może jeszcze nie za późno rżnąć wszystko i zacząć od początku?

 

kxerxes : :
sty 20 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Szyby już nie wpuszczają wzroku sąsiadów do wnętrza z ludwikiem filipem i dwoma facetami wkładającymi sobie palce w tyłki. Ich tłuszcz wylewa się puszczając oko do tafli wody a ze skurczonych penisów sączy się sperma. W pracy nuda, całkowite nieprzystosowanie mózgu do krzesła i jakby chwila na moment przed wyleceniem z hukiem. Reszta życia aż nazbyt leniwa pozwala rozkwitać monotonii i zasiedzeniu. Już nie chce mi się chodzić, ruszać, mówić, pieprzyć. Całe to sikanie, zabawa w śmierdzące adidasy i przecinanie skóry ostrym nożem wieje nudą. Więc udaję, że śpię albo boli mnie brzuch. Kredyty, opony zimowe, serial w tv, horoskop, spacer w markecie, zdziwienie nad ceną płynu do płukania, śmierć Niemena, przypalający się bigos.

A pod prysznicem grubi faceci z ich małymi fiutami i pryszczami na dupie.

 

kxerxes : :
sty 14 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Najchętniej by siedział u nas od końca do początku swojej pracy. Jest sztuczny, wyolbrzymia każdą moja wadę, atuty tłumaczy zwyczajnością. Zaczepia Przepióra i bez skrępowania mówi o jego seksowności i marnowaniu się przy mnie. Potem ciągle znikają potrzebne rzeczy aby się znaleźć w najmniej oczekiwanym miejscu. Powietrze gęstnieje i boli mnie głowa. Pożera całą moją dobrą energię pozostawiając wykończonym i wkurwionym. Otwarcie się przyznaje do zazdrości i patrzy mi w oczy z nienawiścią.

Mój przyjaciel ma zakaz wstępu do naszego domu.

Matka miała rację przestrzegając mnie przed cudza zawiścią. Po domu  biegam z wodą święconą i stojącym fiutem. Trzeba przegonić zło.

 

kxerxes : :
sty 12 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

A jak tańczyliśmy w krakowskiej Siódemce i Przepiór trzymając się rury wpychał mi język w pośladki to usłyszałem za plecami:

- O, dziwki z warszawy przyjechały!

- W Warszawie nie ma takich dziwek. - Odpowiedziałem.

 

 

kxerxes : :
sty 08 2004 Bez tytułu
Komentarze: 3

Wtaszczyłem się z siatami zziębnięty do domu w którym czekał on ubrany w dres i adidasy. Bez słowa rozebrał i wbrew prawom fizyki wziął mnie na ręce, jak bierze się pannę młodą przenosząc przez próg. Rzucił mnie na łóżko, wyzywając od suk, dziwek i splunął prosto w usta. Moje przerażenie pewnie go podrajcowało bo pizgnął mną o ścianę i wepchnął łapę w tyłek aż zawyłem z bólu. Zdjął mi koszulkę, skarpety i spodnie nie przestając kląć, ubliżając mi i spluwać. Widząc jak mi wypycha gacie, siadł okrakiem na mojej twarzy i rozkazał ocierać się o tyłek jaja i fiuta. Zatrzaśnięty między dwoma adidasami nie mogłem się ruszyć, zacząłem się dusić i łzy napłynęły do oczu. Podkurwiło go to i wepchnął mi buta do gęby. Rozkazał zębami je zdjąć, sam nie przerywając ciskać mnie słowem i ręką. Rozebrał się zostawiając jedynie białe skarpety, więc wywąchałem z nich każdy jego zapach. Wepchnął mi kutasa do gęby krzycząc i bijąc mnie po tyłku. Na przemian lizałem mu dupę i fiuta. Sapiąc z zadowolenia zabrał się za mój tyłek. Nie musiał zbyt długo go zwilżać bo czekał już na przyjęcie każdej wspaniałości. Nie czekał długo. Wepchnął z całej siły i ruchał trzymając moje nogi na ramionach. Bawił go mój ból z wolna przeradzający się w rozkosz. Nie dałem rady zbyt długo panować nad podnieceniem. Trysnąłem prostą na krwistą ścianę.

-         Misiulku, wszystko ok.? Byłem przekonywujący jako dres z bramy?

-         Kochanie, byłeś wykurwisty?

-         Na pewno?

-    Tak, Przepiórku! Teraz chodź, ja cię przerżnę, a jutro pobawimy się w wojsko.

 

kxerxes : :