Archiwum luty 2005


lut 28 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Lewitującego w knajpie zaczepia mnie młoda ciota z irokezem, opuszczonymi rozszarpanymi dzinsami i czymś tam jeszcze, demonstracyjnie się obrażając cedzi słowa: Tylko tańczysz i tańczysz a ja czekam. Na wieść, że to dobra znajoma Michasia klękam u jej stóp błagając o chociaż minutkę, chociaż o błogosławieństwo. Zostaję z niczym.

Wieczorem musiałem pobielić nos i teraz rozszarpuję klawiaturę.

 

kxerxes : :
lut 25 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Ciało wygięte w ekstatycznym szale, potem już tylko lepiej. Wypłynąłem na moment aby spojrzeć na siebie z góry i zapragnąłem powrócić bo idealnej powłoki bo razem stanowiliśmy zamknięcie skończoności, a wszystko to było dobre i podobało się nowej całości. Ekstaza goniła ekstazę a przestrzeń była harmonią, skończoność przyswajalna a doczesność celowa. Oddech prawdziwie głęboki przypominał o świadomości a nowa wspólnota obiecywała lepsze jutro. I już ponad zwierzęcością i z obietnicą wszystkich cudowności poranków zasnąłem na lodowatej posadzce próżności.

Białkowiec się zakochał a i mi wspólne noce i dopasowanie śpiących ciał stały się przyjemnym zwieńczeniem czekania. Ostatni łikend wyborów i szans, a jednak wybiorę najgorszy wariant z możliwych.

 

kxerxes : :
lut 23 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Obrazy z dzieciństwa podwoiły wartość.

Beksiński nie żyje.

 

kxerxes : :
lut 14 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Trójkąt ma coraz bardziej wyostrzone kąty z jednoznacznym kierunkiem. 22 letni gówniarz  tak dalece zawojował moją głową, że bez zmrużenia oka postawiłbym wszystko na jedną kartę. Nie potrafię się nim nasycić mimo wielokrotnych orgazmów. Chciałbym go zassać, zamknąć, pilnować, nie spuszczać z oka, nigdzie nie wypuszczać: wszędzie tylu mężczyzn i kobiet, a On czysta niewinność ze sterczącym fiutem i nieposkromionym tyłkiem.

Coraz bardziej tęskno mi do ciepła i bezpieczeństwa Przepióra i nie widzę żadnego problemu  w tym podwójnym życiu.

 

kxerxes : :
lut 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

Gdzie Ty jesteś?

w ciszy  poranku

w tańcu

w butelce

w cieple stóp

już się pewnie nie dowiem bo psuję wszystko co dostaję.

Mój daleko, Drugiego odprawiam z uśmiechem obietnicy czekając na nieskończoność a w nocy śni mi się tyłek Trzeciego, wypieszczonego każdym jękiem i sączy się sperma na prześcieradło. Ślady można sprać ale tęsknota za nieznanym zostanie.

 

kxerxes : :