lip 08 2005

Bez tytułu


Komentarze: 1

Słoneczny apartament na nowo wypełnił się zapachem spermy, popersa, papierosów i alkoholu. Obraz z czarnowłosym efebem urzeczywistnił się któregoś piątkowego wieczoru i tchnął kochaniem w melancholię uczuć. Tęsknimy, kopulujemy, misiaczkujemy, kotulkujemy, omawiamy szczegóły klapsów, pogryzień i strumieni sików.

Piątki i soboty w całonocnym, bezustankowym lansie, z puszczaniem oczek, rozdawaniem uśmiechów i posyłaniem telefonów. Wcześniej zakupy: białe mokasyny, podarte dżinsy, paski, pachnidła, masaże, opalenizny, gołe torsy, golenie klat....

Wyjazdy: zwiedzanie nowych trendów budowlanych, kawior w la boheme z ironiczną obsługą a potem piwo w Sheratonie bez zadęcia i okrutności warszafki. W cichości serca dziękuję Bogu, że spokojnie żyję na prowincji, bez zadęcia chwili z cała ułudą lepszej świadomości mieszczanizmu.

Pięciocyfrowy debet na koncie nie robi wrażenia, podobnie jak myśl dnia jutrzejszego czy przećpane spojrzenie. Pigułki nowej generacji łykane niczym codzienna komunia przez dewotę uczyniły mój świat pełnym barw i spokojem.

Szykuję się mnóstwo pracy: wnętrza, ostre kolory, domki z drewnem cedrowym na froncie....

Może to mania?!

kxerxes : :
absolutnie-fantastyczne.blog.pl
22 lipca 2005, 13:26
Dobrze że jest już dobrze :)

Dodaj komentarz