lip 09 2003

:-(


Komentarze: 0

Chyba się zaczęło. Dosłownie wszyscy się odsunęli. A jeśli już mają czas na rozmowę to utwierdzają mnie w przekonaniu beznadziejności. Całkowite wyjałowienie. Boję się już patrzeć w lustro aby nie zobaczyć prawdy.

Świat stara się mnie nie zauważać, ulica którą codziennie jadę do pracy obrusza się a korony drzew odwracają się z obrzydzeniem.

Z każdej strony cierpkie słowa, cyniczny humor który nie bawi wytykanie błędów przez powiększające szkło. Brak możliwości zaczepienia się czegokolwiek, świadomość kolejnego dnia jest zatrważająca.

Ale jeszcze walczę. Nie wiem czy to nie wygląda groteskowo ale strach przed wolnością mnie poraża. Więc po pracy jadę kupić kilka butelek wina i będę przyglądał się w samotności pyłowi czasu.

 

kxerxes : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz