28 dni póżniej
Komentarze: 0
Zupełnie przypadkiem pojechaliśmy z M. do kina. Film niezły. Podobał mi się ten wszechobecny pop w świecie upadłej cywilizacji. Niepocieszające, że pozostanie po nas tylko symbol coca coli i nieprawdziwy uśmiech z bilbordowego świata. Film o upadku kultury ale nie śmiertelnie poważny ( świetna scena w supermarkecie gdzie niestraszne widmo czyhającej śmierci, gdy można się oddawać największej przyjemności naszych czasów). Film nic nowego nie wnoszący dla nas w swym postmodernistycznym przekazie ale mówi o realnej potrzebie drastyczności naszego świata.
M. zadowolony. Spał u mnie.
Wtuliłem się w jego ramiona nie pozwalając mu zbyt szybko zasnąć moim chrapaniem.
Dodaj komentarz