Bez tytułu
Komentarze: 4
W nocy śnią mi się koszmary i nie mam na myśli tu tego snu co obudziłem się zlany potem z krzykiem na ustach, a w śnie tym wylądowałem w łóżku z moją licealną ławkową koleżanką.
Śni mi się nie spłacony kredyt, komornik w końcu mało przytulne mieszkanie pod mostem.
Wstrzymałem proces kupna większego mieszkania. Nie myślę o tym.
W piątek przesadziłem. Obudziłem się nie wiem gdzie, nie wiem z kim i nie wiem po co. Wiem tylko, że spałem a nie pieprzyłem. Poza tym nic nie pamiętam. Eh, to już po raz ostatni, następnego razu nie będzie. Najwyższy czas na odpowiedzialność, samoświadomość a nie naiwną, pijacką beztroskę w moim wieku nazywaną głupotą. Moje całe ciało z umysłem na czele domaga się choć minimum stabilności, przypisania do jednego miejsca. Nie daję już rady żyć w aucie z zapasową parą gaci i skarpetek w torbie, wbieganiu do brudnego mieszkania i jeszcze szybszym opuszczaniu go. Nie mogę już dłużej wydawać całej pensji w pierwszy tydzień miesiąca aby resztę przeżyć na przemykaniu kolejnym dniom.
A wczoraj Derevo w Teatrze Nowym z M. Dzięki rosjanom mogę powiedzieć, że nie ominęła mnie tegoroczna Malta!
Dodaj komentarz