Bez tytułu
Komentarze: 1
Podobno to już koniec. Wczoraj ostatni raz. Chciałem już jechać gdy mnie zatrzymał swoimi wargami. Mieliśmy najpiękniejszy, najbardziej namiętny, nieśpieszny seks odkąd się znamy. Zastanawiam się czy był w moim życiu ktoś z kim było mi tak dobrze i chyba nie sięgam tak daleko pamięcią. Chciałem aby ta noc trwała wiecznie, abyśmy zamienili się w jeden dotyk. Chciałem być całym wzrokiem łakomie pożerającym jego ciało.
Nie możemy się rozpłynąć. Jest nam razem zbyt dobrze. To rzadkość aby dwie nieznajome osoby niby przypadkiem spotkały się w jednym miejscu o jednakowym czasie i natychmiast zyskały absolutne porozumienie.
Wyszedłem rano. Chrapał cichutko.
Dodaj komentarz