Bez tytułu
Komentarze: 0
Cały dzień wyczekiwanie na spojrzenie w oczy. Wymyślne smsy obiecujące wieczorne uniesienia. Niemożność nasycenia się sobą z tymi ciągłymi pocałunkami, dotykiem, zazdrością, obietnicami, wyznaniami. Jego uroda faceta z okładki i ambicje doktoranckie dostatecznie wypleniły moje kurestwo, depresję, samowystarczalność. Pozbawiły mnie również lekkości bytu, niezależności i ekscentryzmu. Trwam i chce tak pozostać. Zdecydowanie to dla mnie najsilniejsze w życiu, dla niego natomiast po raz pierwszy tak mocne doznania. Wiem, że nie obędzie się bez rzucania telewizorem i wierzę, że przetrwam, nie wiem czy on także. Tymczasem jesteśmy ucieleśnieniem waszych marzeń. Jeszcze nie wiem czy spełnionych.
Dodaj komentarz