Bez tytułu
Komentarze: 3
Wtaszczyłem się z siatami zziębnięty do domu w którym czekał on ubrany w dres i adidasy. Bez słowa rozebrał i wbrew prawom fizyki wziął mnie na ręce, jak bierze się pannę młodą przenosząc przez próg. Rzucił mnie na łóżko, wyzywając od suk, dziwek i splunął prosto w usta. Moje przerażenie pewnie go podrajcowało bo pizgnął mną o ścianę i wepchnął łapę w tyłek aż zawyłem z bólu. Zdjął mi koszulkę, skarpety i spodnie nie przestając kląć, ubliżając mi i spluwać. Widząc jak mi wypycha gacie, siadł okrakiem na mojej twarzy i rozkazał ocierać się o tyłek jaja i fiuta. Zatrzaśnięty między dwoma adidasami nie mogłem się ruszyć, zacząłem się dusić i łzy napłynęły do oczu. Podkurwiło go to i wepchnął mi buta do gęby. Rozkazał zębami je zdjąć, sam nie przerywając ciskać mnie słowem i ręką. Rozebrał się zostawiając jedynie białe skarpety, więc wywąchałem z nich każdy jego zapach. Wepchnął mi kutasa do gęby krzycząc i bijąc mnie po tyłku. Na przemian lizałem mu dupę i fiuta. Sapiąc z zadowolenia zabrał się za mój tyłek. Nie musiał zbyt długo go zwilżać bo czekał już na przyjęcie każdej wspaniałości. Nie czekał długo. Wepchnął z całej siły i ruchał trzymając moje nogi na ramionach. Bawił go mój ból z wolna przeradzający się w rozkosz. Nie dałem rady zbyt długo panować nad podnieceniem. Trysnąłem prostą na krwistą ścianę.
- Misiulku, wszystko ok.? Byłem przekonywujący jako dres z bramy?
- Kochanie, byłeś wykurwisty?
- Na pewno?
- Tak, Przepiórku! Teraz chodź, ja cię przerżnę, a jutro pobawimy się w wojsko.
Dodaj komentarz