lut 06 2004

Bez tytułu


Komentarze: 1

Spokój przerywany głosami ciała, wkurwieniami na Przepióra: za mój sweter, za burdel w mieszkaniu, za jego wybujały erotyzm, za tuczenie mnie wymyślnymi obiadami, za zbytnie dbanie o moje zdrowie, potrzeby i myśli. Czuję się zagłaskiwany ręką i fiutem. Przemożna chęć ucieczki w jednonocne niewinne, bo już wymazane z pamięci, kurestwo.

A dookoła znajomi prowadzą kilkuosobowe firmy, planują miesięczne wyprawy do Panamy, budują domy, zmieniają auta, wydrapują oczy z rozpaczy. A ja dostaję przygnębienia późnozimowego. I kurwica mnie bierze, że nie mogę sobie pozwolić na kolejny kredyt.

 

kxerxes : :
tombl
07 lutego 2004, 17:23
no ale tyć nie ma sensu

Dodaj komentarz