...
Komentarze: 1
Od pół roku czytam regularnie kilka blogów. W tej medializacji najskrytszych myśli, wyuzdanych pragnień, wyretuszowanego ekshibicjonizmu w społeczeństwie pełnym, ba, kipiącym zaściankowością i nieuzasadnioną nietolerancją na jakąkolwiek próbę wysmyczenia się z pętów narodowowyzwoleńczych, jest szyderstwo z siebie samego. Autoironia i kpina z własnych marzeń i pragnień, a tak naprawdę rozpaczliwy i błagalny krzyk tej postimpresjonistycznej indywidualności skierowany w ciemną dziurę bez dna. Moje rozbuchane ego nieustannie domagające się pochlebstw, uśmiechów, tęsknych spojrzeń i widocznego podniecenia nie pozwoliło mi bezczynnie siedzieć i ja też dołączam do grona zboczeńców świdrujących spacją i myszką swoje wnętrzności na widoku gapiów całego świata.
Eh, cudowna ekstaza wsztrząsa moim ciałem i umysłem gdy pomyślę, że oto zaczynam nie tylko gorszyć sąsiadów i rodzinę ale was wszystkich, was: łakomie przygryzających wargi z podniecenia w zamkniętym pokoju, przy zgaszonym świetle, kopulując obrzydle z monitorem. Czy teraz podczas codziennej wieczornej masturbacji będę myślał o was, zsuwał wraz z napletkiem wasze myśli ogarniając całośc? A może lepiej owiać was swą cudownością, oślepić, omamić czystością swego serca i poźreć? Obiecuję sobie pozostać wierny założonym powyżej ideałom.
Dodaj komentarz