Archiwum 30 maja 2003


maj 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

Całkiem mnie zaskoczył gdy przysłał sms`a z zapytaniem czy może wpaść za 15 minut. Leżałem w gaciach, jadłem czekoladki i oglądałem „I twoją matkę też”. Oczywiście, że się zgodziłem, nie mając pewności czy aby na pewno to ten koleś o którym myślę. Ledwo zdążyłem doprowadzić się do przyzwoitości gdy on już stał przed drzwiami. Nie pomyliłem się. Był przystojniejszy niż myślałem, a jego młodzieńcza uroda i szczery uśmiech mnie obezwładniły. Piliśmy bourbona z lodem rozmawiając o pierdach i słuchając moich ulubionych, nocnych kawałków. Była już północ gdy zapytał czy może mnie pocałować. Był to bardzo „niewinny" pocałunek. Przez 15 minut zlizaliśmy każdą kropelką potu z naszych twarzy i ramion z napiętymi spodniami. Łapczywie dobrał się do nich uwalniając mego fiuta z ciasnego lokum. Całkowicie zatraciliśmy się w szale pocałunków, pieszczot, dotyku... Już nie mogłem się powstrzymać gdy zalałem jego ciało rzeką spermy. Zaskoczyła mnie ta ilość po porannej prysznicowej ipsacji. Podniecenie jego pożądaniem zrobiło swoje.

Nie chciał zostać na noc.

To był dobry, przedwczorajszy wieczór.

 

kxerxes : :
maj 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wyrwałem się z pracy i kupiłem czarną koszulę z krótkim rękawem, krótką i dopasowaną. Mimo wyłącznie szlachetnego składu ładnie połyskuje w słońcu i pewnie w światłach nocy. Idealna na dzisiejszy wieczór do lnianych czarnych spodni.

 

Dzwonił S. Zanim pojedzie do żony chce mnie zobaczyć. Oczywiście asekurował się, że to tylko na jeden pocałunek. Nie lubię jak ktoś się sam oszukuje.

Hmmm, już mam ochotę zagłębić się w jego wilgotne ciało...

 

kxerxes : :
maj 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wczoraj pojechałem do A. spotkać się z kilkoma facetami i zadecydować o sprawach do których zostałem wykształcony. Nawet było zabawnie gdy A. gadał ciągle przez telefon a ja dobierałem tkaniny tak aby faktura i odcień szarości pasował do fug w posadzce. Ku przerażeniu facetów nie poszedłem na łatwiznę i tylko zawziętość A. nie pozwoliła mi popłynąć do końca.

Później wpadli S. i P.  Było wino, pyszny chłodnik, świeży chleb, pomidory, mozarella i oliwa bazyliowa. Poczułem się jakbyśmy byli jedną wielką rodziną, dzielącą się doświadczeniem każdego dnia przy wspólnym stole. Tylko przyjaźń jest naszą szansą na świadome spełnienie w życiu. Otoczeni samotnością, nietolerancją, niezrozumieniem właśnie ona wyznacza nam cel i sens. Nie praca, zakupy, nauka, masochistyczne uwielbienie cierpienia, pogoń za seksem... tylko przyjaźń.

 

A teraz właśnie wymieniam sms`y z S. Wiedziałem, że zatęskni.

 

kxerxes : :