Archiwum 28 lutego 2005


lut 28 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Lewitującego w knajpie zaczepia mnie młoda ciota z irokezem, opuszczonymi rozszarpanymi dzinsami i czymś tam jeszcze, demonstracyjnie się obrażając cedzi słowa: Tylko tańczysz i tańczysz a ja czekam. Na wieść, że to dobra znajoma Michasia klękam u jej stóp błagając o chociaż minutkę, chociaż o błogosławieństwo. Zostaję z niczym.

Wieczorem musiałem pobielić nos i teraz rozszarpuję klawiaturę.

 

kxerxes : :