Komentarze: 0
Chcę tam wrócić. Dawno nie czułem tej ulotności chwili gdy pierwszy dotyk w trzeciej minucie poznania jest obietnicą wspólnej nocy.
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Chcę tam wrócić. Dawno nie czułem tej ulotności chwili gdy pierwszy dotyk w trzeciej minucie poznania jest obietnicą wspólnej nocy.
Ostatnio wyzbyłem się dwuznaczności, przeintelektualizowanych dysput, samotnych przemyśleń nad moją rolą w zbawianiu świata przy butelce wina, świadomym kierowaniu swoim ciałem, głowa i karierą. Nic to. Znowu ta pustka której nie da się zapchać nowymi butami, kolejną imprezą, błagalnymi telefonami w nocy aby natychmiast przyjechał, bo demony wychodzą ze ścian. A psychoterapeutka sprytnie się mnie pozbyła, karząc iść na odwyk.
Na te wszystkie bolączki szarego dnia, jutro wraz z A. jedziemy powdychać weekendowego łódzkiego powietrza. To szaleństwo i brak odpowiedzialności z mojej strony, a raczej kieszeni porywać się na takie luksusy. Ale czerwone róże będą czekać w Grand Hotelu, znowu zasiądziemy przy ulubionym stoliku ze szklanką ginu w Irish pubie, a wieczorem... Eh, strach pomyśleć. Sobota. Kawa do łóżka, ciemne okulary, zakupy, buty, szaliki, perfuma na wietrze. Poniedziałek.... szybko, potrzeba dobrego psychoterapeuty!
Najbliższy łikend mam spędzić w Łodzi. Może Ktoś by mnie oprowadził po mieście, polecił knajpy, sklepy, hotele?
Dziś rano od docenta dermatologii dostałem glejt niewinności i wierności dla Przepióra.