Komentarze: 1
Podjechaliśmy na boczny parking. Wyjściem ewakuacyjnym przemknęliśmy do wnętrza. Gdy zgasły światła wślizgnęliśmy się na swoje miejsca. Znajomi z mega kubkiem popkornu siedli przed nami. Tak, potem opowiadamy jak to było na kambodżańskich dramatach w niszowych kinach tego miasta.