Archiwum 24 września 2004


wrz 24 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Znowu obudziłem demony aby oddzieliły głowę od tułowia pilnikiem do paznokci i toczyły ją po szklanym blacie kuchennego stołu czekając na efekt kuli śniegowej. Pożrą mnie powoli, z namaszczeniem zapalania świecy przed pierwszym pocałunkiem a drugą wódką i powleką materace skórą z mojego ciała. Kurwa. Znowu piję. Zaczynam nie odróżniać fikcji od rzeczywistości. Wszyscy naokoło się zachwycają, jaki ja zabawny i pełen energii a ja w ciemnym kibelku dławię się myślami i pragnę pożreć mózg aby oni już nigdy nie wrócili. Budzę się i piję, otrzeźwieję i znowu piję i jestem wtedy obrzydliwie wyzywający i gówno mnie obchodzi świat i mam w piździe już ten koniec i znowu trzeźwieję. I wyobrażam sobie, jak to kupuję nowe buty i krem od diora a potem piję białe wino w kawiarence na starym i jestem wysokim brunetem z obrączka na fiucie a w kibelku grzyb zżera ściany i śmierdzi szczynami. Obudzę się rano martwy i wrócę do normalności.

 

kxerxes : :