Komentarze: 1
Całkiem mnie zaskoczył gdy przysłał sms`a z zapytaniem czy może wpaść za 15 minut. Leżałem w gaciach, jadłem czekoladki i oglądałem „I twoją matkę też”. Oczywiście, że się zgodziłem, nie mając pewności czy aby na pewno to ten koleś o którym myślę. Ledwo zdążyłem doprowadzić się do przyzwoitości gdy on już stał przed drzwiami. Nie pomyliłem się. Był przystojniejszy niż myślałem, a jego młodzieńcza uroda i szczery uśmiech mnie obezwładniły. Piliśmy bourbona z lodem rozmawiając o pierdach i słuchając moich ulubionych, nocnych kawałków. Była już północ gdy zapytał czy może mnie pocałować. Był to bardzo „niewinny" pocałunek. Przez 15 minut zlizaliśmy każdą kropelką potu z naszych twarzy i ramion z napiętymi spodniami. Łapczywie dobrał się do nich uwalniając mego fiuta z ciasnego lokum. Całkowicie zatraciliśmy się w szale pocałunków, pieszczot, dotyku... Już nie mogłem się powstrzymać gdy zalałem jego ciało rzeką spermy. Zaskoczyła mnie ta ilość po porannej prysznicowej ipsacji. Podniecenie jego pożądaniem zrobiło swoje.
Nie chciał zostać na noc.
To był dobry, przedwczorajszy wieczór.