Komentarze: 3
Wczoraj wróciłem zjebany po całym dniu i : wymianie opon, targowaniu się o nowe okna, kupnie gazowego przepływowego ogrzewacza do wody, wycenie kuchni i wizycie w sklepie Dolce&Gabanna. Przepiór biegał przejęty z bigosikiem, winem, witaminami, pilotem, potem wylizał nowe Pumy i w nocy poił wodą obolałe gardło. Świetnie daje radę jako oparcie, kucharka, zmywarka, sprzątaczka, wyrocznia, kasa pożyczkowa....
Dzień się zaczął od siódmej i od razu telefony: że gruzu nie chcą znosić, że ktoś zjebał od gówna i chója mojego pracownika remontowego, że tak głośno u mnie i że sąsiadka nie może kawy wypić.
A dzisiaj tylko płytki, jakieś worki z gładzią, zjebanie pracowników, rachowanie długów i plany na następny dzień. Przepiór znów się wpije w podbrzusze aby usłyszeć głośne chrapanie...