Najnowsze wpisy, strona 11


lip 01 2004 Bez tytułu
Komentarze: 1

Praca nie satysfakcjonuje.

Niemapieniędzy.

Mieszkanie za małe.

Samochód się sypie.

Ciało nie te.

Operacja nosa poza zasięgiem.

Niemapieniędzy.

Mało znajomych.

Nie chce mi się.

Mam ochotę na romans.

Niemapieniędzy.

W hój.

 

kxerxes : :
lip 01 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Ciasta które piecze Przepiór niepokoją swym zapachem tak śmiele rozchodzącym się po całym mieszkaniu co przeszkadza mi w zrobieniu wystarczająco udanego kupacza i rozprasza w czytaniu Dobręgo Wnętrza na kiblu. potem jestem wkurwiony że brzuch duży i że guma L się naciąga na biodrach a Przepiór głaszcze moje włosy na brzuchu i się zarzeka, że są jego. W nocy pierdzę tak mocno, że papuga zaczyna świergotlić marsz żałobny a ja obiecuję zdrowotną poprawę. Wczorajsza wypłata już została wydana, a w tym miesiącu miały być Kraków i Łódź, jako normalizacja łikendowa po knajpach berlińskich. Siano, siano, siano. Hój. Jutro piję z A., co by przypomnieć ulubiony smak ginu i rzygowin.

 

kxerxes : :
cze 28 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wyprężyłem ciało na tle najjaśniejszej ściany wśród jęków jebanych i jebiących. Ciepło ust na fiucie i szyi. Grupka facetów walących sobie patrzyła na moją ekstazę i szybką wymianę obciągających na najprzystojniejszych z tłumu.

 

...


      -    Where is A...strae?

 -          Do you like sex?

Musiałem się ratować ucieczką pośród wczesnorannych wczorajszych gwiazd.

 

kxerxes : :
cze 25 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Jak widać, ostatnio myślę tylko o jednym.

Szczęście małżeńskie nie służy.

 

kxerxes : :
cze 24 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

Na dupie obcisłe D&G, białe soxy otulone wypolerowanymi pumami, ciało skąpane zapachem przerywającym każdą rozmowę w pół słowa, obojętność spojrzenia ukryta za ciemnymi okularami i gonitwa myśli w taksówce pędzącej przez mroczne miasto z obietnicą niespełnienia. Potem to czego nigdy nie pamiętam: szalony marsz bioder, rzyganie w kiblu, całowanie się z blondynem niewiemjakim i umawianie się na ostry anal z brunetem niewiemjakim. Urwany film. Porozrzucane ciuchy po całym mieszkaniu. Resztki wczorajszego kolesia na fiucie a w głowie ten przyjemny szum zmarnowanej niedzieli. Potem telefony, żem dziwka i słowa zazdrości. Wieczorny kieliszek wina w sercu miasta w czarnych jedwabiach pomaga zabić smak rzygowin i gówna w gębie. Rozmawiamy o Libeskindzie i wracamy natchnieni do swoich domów bawiąc się fiutami przed zaśnięciem.

Boże, jak ja za tym tęsknię!

 

kxerxes : :