Najnowsze wpisy, strona 30


cze 04 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Brutalny głos miłości Diamandy Galas pozwala mi odwrócić uwagę od wszędobylskiego upału. Jeszcze z 2 godziny tutaj, potem siłownia i do domu. Codziennie to samo. Jedyne urozmaicenia to wyjście na wódkę, pozostanie w domu na wódce, picie wódki z nowopoznanym facetem lub spanie z nim. Nuda. Czasem jakiś przypływ miłości, częściej depresji albo rzadko ekstatyczne uniesienia artystyczne. Czasem jakaś literatura ( o, ostatnio 29 opowiadań Jastruna. Nawet niezłe, szczególnie to gdy starszy mężczyzna poznaje młodą kobietę. Odnajdują się jak zagubione cienie na osamotnionej plaży wśród chichotów przeznaczenia. Pocałunek i jej piersi w kolorze piasku. Następnego dnia spotyka ją w towarzystwie nieprzyzwoicie młodych, pięknych i wysokich mężczyzn. Przegrał z czasem) albo film częściej gorszy niż lepszy albo nowa płyta, która cieszy przed zaśnięciem. Najczęściej smutek i strach. Ten ostatni pojawia się coraz częściej, przypływa wraz ze słońcem i odpływa utopiony w butelce wina. Niczym nieuzasadniony i już mniej tajemniczy niż mu się wydaje. Oswojony? Jeszcze nie. Jest jeszcze, gdzieś tam głęboko w podświadomości, głupia nadzieja, ze przyjdzie lepszy dzień albo obudzę się po długim niedobrym śnie, przemyję oczy, spojrzę w lustro i zacznę nowy dzień.

Wiem, z czasem to minie. W miejsce naiwnej młodzieńczej wiary w przyszłość pojawi się zgorzkniałość, otępienie i opryskliwość. I przyjdzie czekać do kolejnego wcielenia. Może  gdzieś tam w przyszłym życiu nie będzie już nas ani pamięci.

Ostatnio jakbym lepiej znosił dni. Dobitnie świadczy o tym mój stan umysłu. Już nie taki przewrotny...

 

kxerxes : :
cze 02 2003 Piątkowe subtelności
Komentarze: 1

Piątek. Wytęskniony wieczór. Niespodziewany problem przed lustrem, ale ostateczny efekt mnie zadowolił. Najgorzej jak wcześniej, bez konsultacji z własnym odbiciem, wymyślam strój na wieczór. Po tych wszystkich przepychankach z kolorami, kształtami i tkaninami spóźniłem się do A. Zaowalowani roślinnością która chroniła nas przed szczękiem frywolnej piątkowej nocy  siedzieliśmy na tarasie popijając kawę i sącząc zimny gin z tonikiem, rozmawialiśmy o świadomej samotności i samorealizacji własnych potrzeb i pragnień.

Czy jest ktoś A. potrzebny? Realizuje się w pracy, ma piękne mieszkanie, wygodny samochód, umie gotować, dbać o kwiaty, wydawać i zarabiać pieniądze... Tak oszukiwaliśmy się utwierdzając słuszność naszych wyborów.

Grubo po północy nieśpiesznym spacerkiem omotani lasem w głowach podążaliśmy do pobliskiej knajpy. Pomimo śladowej ilości ludzi była to jedna z lepszych imprez tego roku. Świetna, klubowa muzyka jaką tylko sobie życzyliśmy, tańce i gin. Tego ostatniego zbyt dużo. I już nie sam wracałem do domu, bo chciał mi towarzyszyć jakiś 19latek z dużym fiutem przymocowanym do opalonego szczupłego ciała.

Nie pamiętam.

Sen przyszedł szybko.

 

kxerxes : :
cze 02 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Głos uznania. To bardzo miłe.

A życie naprawdę bardzo nudne.

 

Weekend niepoprawny. Weryfikuję swoje życie.

 

kxerxes : :
maj 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

Całkiem mnie zaskoczył gdy przysłał sms`a z zapytaniem czy może wpaść za 15 minut. Leżałem w gaciach, jadłem czekoladki i oglądałem „I twoją matkę też”. Oczywiście, że się zgodziłem, nie mając pewności czy aby na pewno to ten koleś o którym myślę. Ledwo zdążyłem doprowadzić się do przyzwoitości gdy on już stał przed drzwiami. Nie pomyliłem się. Był przystojniejszy niż myślałem, a jego młodzieńcza uroda i szczery uśmiech mnie obezwładniły. Piliśmy bourbona z lodem rozmawiając o pierdach i słuchając moich ulubionych, nocnych kawałków. Była już północ gdy zapytał czy może mnie pocałować. Był to bardzo „niewinny" pocałunek. Przez 15 minut zlizaliśmy każdą kropelką potu z naszych twarzy i ramion z napiętymi spodniami. Łapczywie dobrał się do nich uwalniając mego fiuta z ciasnego lokum. Całkowicie zatraciliśmy się w szale pocałunków, pieszczot, dotyku... Już nie mogłem się powstrzymać gdy zalałem jego ciało rzeką spermy. Zaskoczyła mnie ta ilość po porannej prysznicowej ipsacji. Podniecenie jego pożądaniem zrobiło swoje.

Nie chciał zostać na noc.

To był dobry, przedwczorajszy wieczór.

 

kxerxes : :
maj 30 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

Wyrwałem się z pracy i kupiłem czarną koszulę z krótkim rękawem, krótką i dopasowaną. Mimo wyłącznie szlachetnego składu ładnie połyskuje w słońcu i pewnie w światłach nocy. Idealna na dzisiejszy wieczór do lnianych czarnych spodni.

 

Dzwonił S. Zanim pojedzie do żony chce mnie zobaczyć. Oczywiście asekurował się, że to tylko na jeden pocałunek. Nie lubię jak ktoś się sam oszukuje.

Hmmm, już mam ochotę zagłębić się w jego wilgotne ciało...

 

kxerxes : :